Powodem decyzji rządu o przedłużeniu stanu kryzysowego do końca tego roku jest obecność wraku statku w pobliżu toskańskiej wyspy. Jego usunięcie, bardzo skomplikowane i drogie - mówi się o trzystu milionach dolarów - ma nastąpić dopiero we wrześniu. Do tego momentu sytuacja na wyspie Giglio nie powróci do normy, co oznacza poważne straty dla turystyki. W niedzielę, w pierwszą rocznicę tragedii, odbędzie się tam szereg uroczystości i ceremonii. Natomiast proces odpowiedzialnych za katastrofę, na czele z kapitanem Francesco Schettino, rozpocznie się w marcu. Były komendant jest oskarżony o nieumyślne zabójstwo wielu osób oraz opuszczenie statku przed zakończeniem jego ewakuacji. Grozi mu za to piętnaście lat więzienia.