Chodzi o skargę Komisji Europejskiej na Polskę w sprawie rozwiązań dotyczących ustroju sądów powszechnych. Skarga została wniesiona jeszcze pod koniec grudnia 2017 r., wraz z rozpoczęciem procedury z art. 7 unijnego traktatu przeciwko Polsce. Od tego czasu władze w Warszawie wycofały się z kwestionowanych zmian, ale Komisja Europejska pozostawiła skargę w Trybunale. "Na pewno podniesiemy fakt, że ta kwestionowana ustawa Prawo o ustroju sadów powszechnych została już zmieniona i to została już dosyć dawno zmieniona, w ubiegłym roku w maju" - powiedział dziennikarzom przed rozpoczęciem posiedzenia pełnomocnik polskiego rządu Bogusław Majczyna z MSZ. Główny problem prawny, na który Bruksela zwróciła uwagę, dotyczył dyskryminacji ze względu na płeć. W ustawie w sprawie sądów powszechnych z lipca 2017 r. wprowadzono różny wiek emerytalny dla sędziów w zależności od płci - dla kobiet było to 60 lat, zaś dla mężczyzn - 65 lat. Według KE, takie rozwiązania były sprzeczne z art. 157 unijnego traktatu i dyrektywą w sprawie równości płci w dziedzinie zatrudnienia. Zdaniem Komisji, rozwiązania przyjęte przez Polskę, nadające ministrowi sprawiedliwości swobodę przy podejmowaniu decyzji dotyczących przedłużania kadencji sędziów, którzy osiągnęli wiek emerytalny, podważały niezależność polskich sądów. W 2018 r. polskie władze wprowadziły zmiany dotyczące zróżnicowania wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn oraz mianowania asesorów sądowych. "Wiek emerytalny, wiek przechodzenia sędziów w stan spoczynku kobiet i mężczyzn został zrównany, to jest w tej chwili 65 lat" - mówił Majczyna. Dodał, że minister sprawiedliwości nie decyduje już o przedłużeniu okresu czynnej służby sędziów. Kompetencje tę przejęła Krajowa Rada Sądownictwa. Majczyna zapowiadał, że podkreśli przed TSUE, iż organizacja wymiaru sprawiedliwości należy do kompetencji państw członkowskich i że w żaden sposób polskie regulacje nie wpływały na niezawisłość sądów powszechnych. W ocenie przedstawiciela polskiego rządu skarga KE powinna zostać wycofana, a jeśli tak się nie stanie, to powinna być oddalona przez TSUE. Reprezentanci Komisji Europejskiej nie rozmawiali przed posiedzeniem z dziennikarzami. Z Luksemburga Krzysztof Strzępka