Przed Białym Domem Randal Terry powiedział, że udawanie, iż islam jest pokojową religią musi się skończyć. Inny z aktywistów odczytał kilka stron z Koranu wzywających do nienawiści wobec chrześcijan i Żydów, po czym je podarł. Potem włożył podarte kartki do plastikowej torby, żeby nie śmiecić. Dodał, że jedyny powód, dla którego stron Koranu nie spali przed Białym Domem, to fakt, że palenie czegokolwiek na tym terenie jest przestępstwem. Policja nie interweniowała. Spisano jedynie nazwiska aktywistów.