Policja zarzuca żonie Aleksieja Nawalnego naruszenie przepisów o zgromadzeniach, za co grozi kara grzywny do 20 tys. rubli (ok. 980 złotych) lub maksymalnie 15 dni aresztu administracyjnego. Wcześniej adwokat Nawalnej Swietłana Dawydowa poinformowała, że nie została dopuszczona do swej klientki. Dawydowa przekazała, że żonę Aleksieja Nawalnego policja zatrzymała na czas dłuższy, niż pozwalają przepisy. Nawalną zatrzymano podczas protestów w Moskwie w obronie jej męża. Pracownik założonej przez opozycjonistę Fundacji Walki z Korupcją Wiaczesław Gimadi napisał na Twitterze, że osoby zatrzymujące nie przedstawiły się i nie podały powodu zatrzymania. Później podano, że Nawalną zabrano w nieoznakowanej niebieskiej furgonetce. Czytaj też: Protesty w obronie Nawalnego To już kolejne zatrzymanie żony opozycjonisty. Stało się tak również w ubiegłą sobotę, podczas pierwszych protestów w obronie aresztowanego Nawalnego. Zwolniono ją z komisariatu trzy godziny później. Według najnowszych danych policja zatrzymała w niedzielę ponad 4,5 tys. osób na demonstracjach w całej Rosji, w tym 1450 - w Moskwie. Czytaj też: "Nie ma kontaktu z Nawalną"