Według BAŻ w Mińsku zatrzymano 17 dziennikarzy, w Grodnie - czworo, a w Witebsku dwoje. Centrum praw człowieka "Wiasna" poinformowało, że wśród zatrzymanych byli dziennikarze rosyjscy oraz białoruscy - zarówno mediów niezależnych, jak i państwowych. Wcześniej rzeczniczka mińskiej milicji Natalla Hanusiewicz potwierdziła agencji Interfax-Zapad zatrzymanie grupy dziennikarzy w Mińsku, dodając, że przewieziono ich do komisariatu w celu sprawdzenia dokumentów. "Czekamy" Rosyjska agencja TASS informowała wcześniej o zatrzymaniu, a następnie zwolnieniu czworga jej dziennikarzy. Przy tym dwóch z nich zatrzymano i zwolniono dwukrotnie po sprawdzeniu dokumentów. Tymczasem agencja Interfax-Zapad podała, że części dziennikarzy po sprawdzeniu dokumentów nie zwolniono. - Pozwolili nam wyjść na ulicę zapalić, więc tu stoimy i oddychamy świeżym powietrzem. Na pytanie, jak długo będą nas tu trzymać, funkcjonariusz milicji odparł: "Czekamy". Nie powiedział na co: na rozkaz czy coś innego - powiedział jeden z dziennikarzy. Według relacji białoruskich mediów wśród zatrzymanych byli dziennikarze agencji BiełaPAN, pisma "Nowy Czas", portali TUT.by i Onliner, a także państwowej agencji informacyjnej BiełTA.