Manifestacja emerytów w centrum stolicy Argentyny, Buenos Aires, odbyła się w środę. Funkcjonariusze próbowali wypchnąć protestujących na chodnik, by ci nie blokowali ruchu ulicznego - podał krytyczny wobec władz, lewicowy dziennik "Pagina 12". Według gazety, policjanci użyli też pałek, a od gazu łzawiącego ucierpiało kilkunastu emerytów. Ostatecznie demonstracja została rozpędzona przez mundurowych. - Potraktowali nas gazem w oczy. To jakieś szaleństwo, bardzo smutne - powiedziała w wywiadzie telewizyjnym jedna z uczestniczących w proteście emerytek, cytowana przez portal dziennika "El Cronista". Manifestacja rozpoczęła się w pobliżu siedzib prezydenta i parlamentu. Demonstranci wyrażali sprzeciw wobec wetowania przez szefa państwa ustawy przewidującej wzrost emerytur, która została przyjęta dużą większością głosów przez obie izby Kongresu. Argentyna. Manifestacja emerytów. Policja rozpędziła protestujących Przeciętna emerytura w Argentynie wynosi obecnie około 385 tys. pesos. Czyli około 360 euro według zawyżonego kursu oficjalnego (w przybliżeniu 1500 zł) lub około 250 euro po kursie czarnorynkowym (niewiele ponad 1000 zł). Emeryci są jedną z grup społecznych, które najbardziej odczuwają politykę radykalnego zaciskania pasa, prowadzoną przez Mileia. Zaprzysiężony w grudniu libertariański prezydent twierdzi, że tylko gospodarcza terapia szokowa i "cięcie piłą łańcuchową" wydatków publicznych może wyciągnąć kraj z głębokiego kryzysu. Pod rządami Mileia Argentyna wypracowała wprawdzie nadwyżkę budżetową, ale stało się to kosztem wstrzymania finansowania robót publicznych, cięcia dopłat i funduszy socjalnych, a także spadku realnych wynagrodzeń i emerytur. Według niektórych sondaży ponad połowa społeczeństwa żyje poniżej granicy ubóstwa. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!