Według Fińskich Służb Imigracyjnych Afganistan, Irak i Somalia to w dużej mierze kraje bezpieczne, do których migranci mogliby powrócić. W maju służby te informowały, że uchodźcy nie byliby w tych krajach zagrożeni. W Finlandii mogłyby pozostać tylko te osoby ubiegające się o azyl, które udowodniłyby, że im osobiście grozi niebezpieczeństwo. "Stop deportacjom", "Afganistan jest bezpieczny dla terrorystów" - brzmiały niektóre hasła na transparentach niesionych przez protestujących przed siedzibą służb migracyjnych. "Ktoś powinien pooglądać wiadomości...Nie wiem, dlaczego mówią, że obecnie w Afganistanie jest dobrze" - żalił się jeden z demonstrantów. "Nigdy nie pomyślałbym, że mógłbym wrócić do domu" - mówił mężczyzna pochodzący z Bagdadu. Po wprowadzeniu nowych wytycznych Fińskie Służby Imigracyjne odrzuciły ponad 75 procent wniosków azylowych od migrantów z Iraku; wcześniej odsetek odmów wynosił 30 proc. Prawie dwie trzecie osób ubiegających się o azyl w Finlandii pochodzi z Iraku. W zeszłym roku ponad milion migrantów i uchodźców przybyło do Europy, uciekając przed wojnami i biedą z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Około 32 tys. przybyło do Finlandii. W reakcji na to rząd tego kraju i innych państw nordyckich odpowiedział wzmocnieniem polityki migracyjnej. W Finlandii od jakiegoś czasu zaczęły narastać antyimigranckie nastroje. W środę niewielka grupa osób zorganizowała protest przeciwko nowym przybyszom. Na jednym z transparentów widniało hasło: "Po pierwsze Finlandia".