Na spotkaniu, które odbyło się w sobotę, "turecka strona przedstawiła swój punkt widzenia na wydarzenia, które stały się powodem decyzji bułgarskiego parlamentu, a także sposobu i następstw jego głosowania" - podaje MSZ. Ambasador wyjaśnił charakter i sens dokumentu, podkreślając, że deklaracja "nie jest skierowana przeciwko współczesnej Turcji". Wicepremier, szef MSW Rumiana Byczwarowa skomentowała w radiu publicznym, że "Turcja ma prawo do własnego punktu widzenia w tej sprawie, lecz Bułgaria jako niezależne państwo, podzielające stanowisko szeregu unijnych krajów w sprawie masakry Ormian, również ma prawo do tego". W piątek parlament Bułgarii potępił eksterminację 1,5 mln Ormian w imperium otomańskim, lecz uniknął użycia słowa "ludobójstwo". Jak głosi dokument, parlament uznaje, że doszło do "masowego wyniszczenia Ormian w imperium otomańskim w latach 1915-1922 i ogłasza 24 kwietnia dniem pamięci jego ofiar". Głosowaniu sprzeciwiła się partia tureckiej mniejszości Ruch na rzecz Praw i Swobód, która w ostatnich 10 latach ośmiokrotnie blokowała przyjęcie przez parlament stosownej deklaracji.