Przemawiając do tłumu, Owannisjan zadeklarował, że będzie w dalszym ciągu domagał się unieważnienia wyborów, których wyniki zostały jego zdaniem sfałszowane. Zapowiedział również, że w najbliższy weekend odwiedzi kilka miast, gdzie będzie zabiegał o poparcie miejscowej ludności, a w niedzielę zorganizuje kolejną demonstrację w Erywaniu. Według pełnych wyników, opublikowanych we wtorek przez Centralną Komisję Wyborczą, w poniedziałkowych wyborach zwyciężył zgodnie z przewidywaniami urzędujący prezydent Serż Sarkisjan, zdobywając ponad 58,64 proc. głosów. Będzie to jego druga i zarazem ostatnia kadencja. Owannisjan, były szef dyplomacji niepodległej Armenii, zajął drugie miejsce (36,75 proc. głosów), a pozostali kandydaci nie przekroczyli 3-procentowego progu. W wyborach nie startowali przedstawiciele opozycji, ponieważ trzy główne ugrupowania opozycyjne nie zdołały wyłonić wspólnego kandydata. Kontestowana przez opozycję wygrana Sarkisjana w poprzednich wyborach prezydenckich w 2008 roku doprowadziła do wybuchu protestów, które przerodziły się w starcia z policją; zginęło w nich 10 osób. Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) oceniła, że wybory w tej poradzieckiej republice miały bardziej poprawny przebieg niż w 2008 roku, jednak zabrakło w nich prawdziwej konkurencji między kandydatami.