Piosenka skomponowana przez holendersko-brytyjskiego twórcę Johna Ewbanka miała być odśpiewana w dniu zaprzysiężenia nowego króla. Swoją premierę utwór miał jednak w piątek i natychmiast wywołał sprzeciw Holendrów. Obywatelom nie spodobały się między innymi melodia utworu, czyli pomieszanie muzyki tradycyjnej z rapem, a także "idiotyczny" tekst piosenki. Ten natomiast stanowił kompilację nadesłanych przez Holendrów propozycji. Składaniem słów w całość zajęło się czterech twórców.Mimo że piosenkę wykonuje 51 holenderskich artystów, w tym bardzo popularne tam gwiazdy show biznesu, nie została ona dobrze przyjęta także przez krytyków. Raperskie fragmenty określili mianem "okropnych", a całą piosenkę uznali za "przerysowaną". Do gustu nie przypadła im między innymi zwrotka: "przez wiatr i deszcz będę stał obok Ciebie ... będziesz bezpieczny tak długo, jak ja żyję".Pod internetową petycją podpisał złożyło już 37 tysięcy obywateli. Twórca John Ewbank wycofał więc swoją propozycję, aby utwór pod tytułem "Koningslied" był oficjalnym hymnem księcia Wilhelma Aleksandra. Mimo powszechnego krytycyzmu, piosenka pnie się jednak w górę na holenderskich listach przebojów.