Epidemii chorób zakaźnych obawiają się przede wszystkim władze Brestu, gdzie mieszka blisko pół miliona ludzi. Rolnicy zapowiadają, że nie przerwą akcji protestacyjnej zanim ich delegacja nie zostanie przyjęta przez premiera. Co ciekawsze, rolnikom też chodzi o śmieci, tylko nieco innego rodzaju. Żądają bowiem, żeby służby publiczne zajęły się także oczyszczaniem wsi z tej części różnego rodzaju zwierzęcych odchodów i odpadów, które nie są wykorzystywane do nawożenia ziemi.