Na razie po niemieckiej stronie nie doszło do incydentów, ale i tam blokowanie torów przez ekologów nie jest wykluczone. W okolicach Gorleben dokąd zmierza transport od rana protestowały grupki przeciwników energii atomowej. Niektórzy w nich w oczekiwaniu na radioaktywny pociąg postanowili urządzić blokadę jednej z ulic. Interweniowała jak zwykle policja, która do jutra - bo właśnie wtedy w północnych Niemczech spodziewany jest pociąg - będzie miała sporo pracy. Ekolodzy protestują jednak nie tylko przeciwko transportom atomowych śmieci, ale także przeciwko decyzjom niemieckiego rządu. Organizacja Robin Wood zarzuca Schroederowi, że ten niewiele zrobił w sprawie wystąpienia Niemiec z programu atomowego, ponieważ wyłączanie reaktorów ma potrwać aż 20 lat. Tymczasem ekolodzy żądają natychmiastowego zamknięcia wszystkich elektrowni atomowych.