Protest ekologów w Portugalii. Policja użyła siły
Portugalska policja użyła w poniedziałek (5 października) siły, aby zlikwidować nielegalny wiec organizacji ekologicznych w centrum Lizbony. Strategicznie rozmieszczone grupki ekologów wchodziły na jezdnie. Protest doprowadził do chaosu komunikacyjnego w śródmieściu portugalskiej stolicy.
Przez około trzy godziny ruch w okolicach ronda przy palcu Markiza de Pombala, prowadzącego w kierunku lizbońskiej starówki, był utrudniony przez grupki ekologów, które co chwilę wchodziły na jezdnię.
Ostatecznie policja musiała użyć siły wobec aktywistów, którzy usiedli na środku drogi, a także na chodniku przy placu Markiza de Pombala.
Uczestnicy manifestacji, której głównym organizatorem było mało znane stowarzyszenie Climaximo, skandowali m.in. hasła "My jesteśmy przeciwciałami!", "To my, broniąca się natura!".
Większość z kilkuset manifestantów biorących udział w poniedziałkowym proteście nie miało masek ochronnych, a także nie przestrzegało nakazanego prawem w Portugalii 1,5-metrowego dystansu społecznego.
Media odnotowują, że poniedziałkowa blokada centrum stolicy Portugalii jest jednym z pierwszych protestów ekologów w tym kraju od czasu wybuchu w marcu epidemii COVID-19. Wskazują, że część manifestantów apelowało również o pomoc państwa dla najuboższych obywateli z powodu koronakryzysu, a także "o sprawiedliwość społeczną i zmianę systemu politycznego".