Po zmianie na stanowisku szefa Europarlamentu, na drugą połowę kadencji wybranych zostało też 14 nowych wiceprzewodniczących. Kandydatur było tyle, ile stanowisk, bo ich obsadę ustaliły delegacje narodowe w każdej z grup politycznych, więc niespodzianek nie było. Te mogą się zdarzyć dziś po południu przy wyborze kwestorów odpowiedzialnych za sprawy finansowe, administracyjne i za organizowanie wystaw. W polskiej grupie wewnątrz frakcji socjalistów dojdzie do walki o stanowisko kwestora. Kandydatem uzgodnionym i wystawionym przez frakcję jest Bogusław Liberadzki, ale okazuje się, że ma rywalkę. Wbrew ustaleniom partyjnym o ponowny wybór ubiega się też dotychczasowa kwestor Lidia Geringer de Oedenberg, która potwierdziła w rozmowie z Polskim Radiem, że staje do wyborów. Każdy europoseł może zgłosić swoją kandydaturę i wtedy wszystko rozstrzyga się już w głosowaniu. Teoretycznie większe szanse ma ten deputowany, który ma poparcie frakcji, bo europosłowie z innych grup politycznych powinni głosować zgodnie z ustaleniami partyjnymi, ale w przeszłości zdarzały się niespodzianki. W 2009 roku Michał Kamiński był kandydatem Europejskich Konserwatystów i Reformatorów na stanowisko wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego, ale nim nie został. Nieoczekiwanie doszło do bratobójczej walki we frakcji i plany Polakowi pokrzyżował Brytyjczyk Edward McMillan Scot. Zgłosił on sam swoją kandydaturę, wbrew ustaleniom partyjnym, i uzyskał większe poparcie w głosowaniu niż Polak.