Według tego źródła, przedstawiciele władz bezpieczeństwa nawiązali "prywatne, indywidualne rozmowy i dialog" z niektórymi rodzinami ofiar. Nie wspominali przy tym o ujawnieniu prawdy, czy wdrożeniu śledztwa; "pytali tylko, ile trzeba zapłacić" - informują "Matki z Tiananmen", których apel opublikowała organizacja Human Rights in China (HRiC), mająca siedzibę w USA. Oferty odszkodowań dotyczyły przy tym wyłącznie przypadków indywidualnych, a nie całej grupy rodzin ofiar. "Matki z Tiananmen" przyznają, że są zaskoczone. Zwracają uwagę, że oferty odszkodowań pojawiły się w czasie, gdy sytuacja w dziedzinie praw człowieka znacznie się w Chinach pogorszyła, co wiąże się m.in. z zaniepokojeniem władz chińskich wydarzeniami w świecie arabskim. Rodziny ofiar informują, że zidentyfikowały 203 ofiary masakry na placu Tiananmen. Podkreśla się, że tożsamości wielu ofiar tego krwawo stłumionego przez wojsko ruchu prodemokratycznego nie udało się ustalić.