Trzaskowski zastrzegł, że jest za wcześnie, by mówić o liczbie uchodźców, jaką gotowa będzie przyjąć Polska w ramach planu rozdziału między kraje UE dodatkowych 120 tys. uchodźców. "Cały czas trwają negocjacje i będą toczyć się przez najbliższe dni. Rzeczywiście propozycja (szefa KE Jean-Claude'a) Junckera zmierza w dobrym kierunku, bo jest w niej wiele postulatów, o których mówiliśmy od samego początku, przede wszystkim dotyczących zabezpieczenia granicy (...), kwestii rozdzielenia uchodźców od imigrantów ekonomicznych i kontroli jeżeli chodzi o bezpieczeństwa tych ludzi" - powiedział Trzaskowski dziennikarzom po zakończeniu spotkania ministrów ds. europejskich w Brukseli. Zaznaczył jednak, że "diabeł tkwi w szczegółach", bo należy zagwarantować, że te postulaty zostaną faktycznie wdrożone. Propozycje Komisji Europejskiej będą tematem dyskusji ministrów spraw wewnętrznych państw UE, która rozpocznie się o godz. 15. Według projektu wniosków końcowych spotkania ministrowie mają uznać, że plan KE dotyczący relokacji dodatkowych 120 tys. uchodźców jest dobrą podstawą do dyskusji. Zdaniem Trzaskowskiego taka deklaracja otwierałaby negocjacje, które będą toczyć się przez najbliższe dni. Polski minister uważa również, że ostateczna decyzja powinna zapaść na drodze konsensusu, a nie w głosowaniu; do podjęcia decyzji w sprawie nadzwyczajnej relokacji uchodźców wystarczyłaby kwalifikowana większość głosów w Radzie UE. Zobacz także - Zbigniew Ziobro ws. uchodźców: