"Siedemdziesiąt pięć lat wzajemnego odstraszania bronią nuklearną ratowało świat, ale ludzie się do tego przyzwyczaili. Teraz widzimy na własne oczy, że broń nuklearna już nikogo nie zatrzymuje, stało się coś, co było nie do pomyślenia: Zachód rozpętał wielką wojnę w podbrzuszu wielkiej potęgi nuklearnej" - można przeczytać na stronie kremlowskiej agencji. Rosyjski politolog: Ludzkość przestała się bać możliwości użycia broni jądrowej Autorem tekstu jest Siergiej Karaganow, jeden z najbardziej wpływowych rosyjskich ekspertów, zaufany politolog Władimira Putina. W jego ocenie, ludzkość "przestała się bać możliwości użycia broni jądrowej". Za takie podejście odpowiadać ma "rozprzestrzenianie się pewności, że wojny nigdy nie będzie", które pojawiło się zarówno w USA, Europie, jak i częściowo w Rosji. "Oficjalna Zachodnia propaganda pompuje ideę, że Zachód może zrobić wszystko, a Moskwa będzie to wszystko tolerować" - pisze Karaganow. "Mam nadzieję, że nigdy nie użyjemy broni jądrowej, ale to, że rezygnujemy z możliwości jej użycia we wszystkich sytuacjach, z wyjątkiem śmiertelnego zagrożenia państwa, wydaje mi się lekkomyślne"- dodał. "Prezydent Rosji powinien wykazać się odwagą do użycia broni jądrowej, jeśli przeciwnicy się nie opamiętają" Karaganow zgodnie z kremlowską propagandą o zaognianie konfliktu obwinił USA. "Amerykanie, wrzucając Ukraińców do kosza, popychają tam Europę (...) Z kolei elity europejskie ściągają swojej kraje i narody na rzeź" - zaznaczył. Rosyjski politolog ma również nadzieję, że "przeciwnicy Rosji opamiętają się". W przeciwnej sytuacji, według autora, rosyjski prezydent powinien "wykazać się odwagą do użycia broni jądrowej". Rosyjski politolog zastanawia się, który kraj zaatakować Karaganow w tekście zastanawiał się, kto powinien stać się celem ataków. Jako pierwszy kraj potencjalnego ataku podał USA, które "oskarżały Rosję o możliwość użycia broni jądrowej w Ukrainie". "Jeśli dojdzie do ataków jądrowych, to należy mówić o wielu krajach w Europie, które najbardziej wspierają kijowski reżim" - dodał. Prokremlowski ekspert ocenił, że Rosja ma wiele możliwości, by wciąż odstraszać bronią jądrową. Wśród metod wymienił przenoszenie i testowanie rakiet, zrywanie stosunków dyplomatycznych z krajami, które "mają najbardziej rusofobiczną rolę", a nawet ostrzeżenie wszystkich "rosyjskojęzycznych obywateli byłego ZSRR", by opuścili miejsca, które mogą zostać zaatakowane. Karaganow straszy: USA nie zareaguje Zdaniem Karaganowa nawet jeśli Rosja użyje broni jądrowej, Amerykanie nie zdecydują się zareagować. "Doskonale rozumiem moralne udręki osób, które mówią: użycie broni jądrowej jest nie do pomyślenia i jest niedopuszczalne. Odpowiadam im: przyjaciele, szanuję pacyfistów, ale oni istnieją i żyją na tym świecie tylko dlatego, że wojownicy walczą o nich i giną, tak jak teraz walczą nasi żołnierze i oficerowie w Ukrainie" - zakończył politolog. Od początku pełnoskalowej wojny w Ukrainie przedstawiciele rosyjskiej władzy i dziennikarzy powielają kremlowską propagandę polegającą na straszeniu Zachodu użyciem broni jądrowej. Niejednokrotnie na próby szerzenia dezinformacji zwracał uwagę zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.