Amerykańskie ministerstwo sprawiedliwości oświadczyło, że nie będzie dążyć do ponownego procesu polityka. Edwards, który dwukrotnie brał udział w demokratycznych prawyborach przed wyborami prezydenckimi, był oskarżony o łamanie dla prywatnych celów przepisów regulujących finansowanie kampanii wyborczych. Zastępca prokuratora generalnego Lanny Breuer podkreślił, że mimo przewidywanych trudności - "jak we wszystkich procesach dotyczących finansowania kampanii" - obowiązkiem wymiaru sprawiedliwości było zbadanie tej sprawy. "Jednak przysięgli nie byli w stanie dojść do porozumienia w sprawie pięciu z sześciu zarzutów i my szanujemy ich stanowisko" - dodał. Prawnicy byłego senatora z zadowoleniem przyjęli tę decyzję i oświadczyli, że ewentualny drugi proces zakończyłby się identycznie. Pod koniec maja ława przysięgłych sądu w Greensboro w Karolinie Północnej uznała Edwardsa za niewinnego zarzutu nielegalnego wykorzystywania funduszy na kampanię wyborczą. Przysięgli nie porozumieli się jednak w sprawie pięciu pozostałych zarzutów. Prokuratura oskarżała Edwardsa o to, że w 2008 r., kiedy ubiegał się o nominację prezydencką, wykorzystał prawie milion dolarów, przekazane na jego kampanię przez dwoje zamożnych sponsorów, na ukrywanie swego pozamałżeńskiego romansu, w wyniku którego na świat przyszło dziecko. Edwardsowi groziła kara do 30 lat więzienia i grzywna w wysokości 1,5 mln dolarów. W 2004 roku Edwardsa jako swojego wiceprezydenta wskazał demokratyczny kandydat John Kerry, który przegrał jednak wówczas wybory z George'em W. Bushem.