Chodzi o znajomość Christiana Wulffa z producentem filmowym Davidem Groenewoldem. Jesienią 2007 roku Groenewold zaprosił Wulffa do spędzenia kilkudniowego urlopu w ekskluzywnym hotelu na wyspie Sylt. Śledczy podejrzewają, że było to podziękowanie producenta za to, że władze Dolnej Saksonii poręczyły kilkumilionowy kredyt jego firmy. Wyczerpuje to znamiona przyjęcia i udzielenia korzyści przez osobę pełniącą funkcję publiczną. Wniosek prokuratury rozpatrzy teraz parlamentarna komisja immunitetowa. O ewentualnym odebraniu immunitety zdecyduje Bundestag. Wiadomo, że opozycja uzbiera odpowiednią liczbę głosów. W Niemczech słychać już opinie, że odebranie immunitetu będzie oznaczało koniec urzędowania Christiana Wulffa. Trudno bowiem wyobrazić sobie prezydenta będącego pod lupą prokuratury. Tym bardziej, że wizerunek Christiana Wulffa został w ostatnich tygodniach wyraźnie nadszarpnięty. Media wielokrotnie informowały o niejasnych związkach polityka z zamożnymi biznesmenami. Wojciech Szymański