51-letnin Riabinin był jednym z najbliższych współpracowników byłego włodarza stolicy Jurija Łużkowa, odwołanego przed tygodniem przez prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa. Kierował Miejskim Komitetem Kontroli (Moskontrol), który nadzorował cały proces budowlany w Moskwie. Bez uzgodnienia z nim nie mogła ruszyć żadna inwestycja w stolicy. Prokuratura oskarża byłego wicemera o przyjęcie w grudniu 2009 roku od prywatnego przedsiębiorcy korzyści majątkowej w postaci lokalu użytkowego o powierzchni 200 metrów kwadratowych w centrum Moskwy w zamian za pomoc w uzyskaniu zgody zarządu miasta na budowę obiektów w jednej z dzielnic. Prawo własności do lokalu przeniesiono na córkę Riabinina. Śledztwo przeciwko byłemu wicemerowi prokuratura wszczęła w marcu tego roku, jednak wkrótce je umorzyła. W maju wszczęła nowe dochodzenie. Riabinin nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Łużkow popierał swojego podwładnego, twierdząc, że jest niewinny. W zeszłym miesiącu, przed dymisją mera, w Moskwie krążyły pogłoski, że Riabinin uciekł za granicę. Doniesienia te jednak się nie potwierdziły. Były wicemer będzie odpowiadał z wolnej stopy. Nazajutrz po odwołaniu Łużkowa jego tymczasowy następca, inny spośród dotychczasowych wicemerów Władimir Riesin przychylił się do wniosku Riabinina o zwolnienie go ze stanowiska na własną prośbę. Riabinin nie jest pierwszym urzędnikiem z najbliższego otoczenia Łużkowa, którym zainteresowały się organy ścigania. W styczniu 2009 roku Komitet Śledczy wszczął dochodzenie przeciwko przewodniczącemu Komitetu ds. reklamy, informacji i wystroju Moskwy Władimirowi Makarowowi, któremu zarzucił przekroczenie uprawnień. W sierpniu został on aresztowany, jednak w lutym 2010 roku wyszedł na wolność za poręczeniem szefa Moskiewskiej Dumy Miejskiej (miejskiego parlamentu) Władimira Płatonowa. W zeszły wtorek Miedwiediew odwołał Łużkowa ze stanowiska mera Moskwy, uzasadniając to utratą zaufania do niego. Prezydent nie podał szczegółów, ale wiadomo, że Łużkow, ciesząc się przychylnością premiera Władimira Putina, niejednokrotnie krytykował reformy proponowane przez Miedwiediewa. Opozycja demokratyczna od lat oskarżała zarząd Moskwy o korupcję, a samego Łużkowa o lobbowanie interesów sektora budowlanego, w tym koncernu Inteko należącego do jego żony Jeleny Baturinej. Pismo "Forbes" szacuje fortunę małżonki Łużkowa na 2,9 mld dolarów. Riesin, którego prezydent wyznaczył na p.o. mera stolicy, odpowiadał w zarządzie Moskwy m.in. za sprawy budownictwa. Znany jest z zamiłowania do drogich zegarków. Na jednej z konferencji prasowych miał na ręku chronometr o wartości 1,2 mln dolarów.