Zwracając się do ławy przysięgłych sądu w Bostonie, przedstawiciel prokuratury federalnej Steven Mellin zażądał dla 21-letniego oskarżonego kary śmierci.Uzasadniając swe stanowisko zarzucił czeczeńskiemu imigrantowi Carnajewowi zdradzenie przybranej ojczyzny i przypomniał słowa, które napisał on w cztery dni po przeprowadzonym 15 kwietnia 2013 roku zamachu, gdy ranny po strzelaninie z policją ukrywał się na łodzi. "W tym momencie mając pełną świadomość napisał to, co jak sądził było jego ostatnim testamentem. Napisał: Teraz nie lubię zabijania niewinnych ludzi, ale w tym przypadku jest ono dozwolone, gdyż Ameryka musi zostać ukarana. To są słowa terrorysty, który jest przekonany, że dokonał rzeczy słusznej" - zaznaczył prokurator. 8 kwietnia ta sama ława przysięgłych uznała Carnajewa za winnego zabójstwa trzech osób i ranienia 264 poprzez zdetonowanie dwóch bomb na mecie maratonu oraz zastrzelenia policjanta w trzy dni później, gdy wraz ze swym starszym bratem Tamerlanem czynili przygotowania do ucieczki. Powołując się na materiały znalezione w laptopie Dżochara Carnajewa i jego notatkę sugerującą, że bostoński zamach był odwetem za akcje wojskowe USA w państwach muzułmańskich, prokuratura starała się przedstawić oskarżonego jako hołdującego przemocy ekstremistę. Adwokaci wskazywali natomiast, że 26-letni Tamerlan, który zginął w wymianie ognia z policją w kilka godzin po zastrzeleniu jej funkcjonariusza, był głównym motorem zamachów, podczas gdy rola Dżochara była wtórna i motywowana lojalnością wobec brata. Po zamknięciu obecnej rozprawy ława przysięgłych zadecyduje, czy otrzyma on karę śmierci czy też dożywotniego więzienia bez możliwości ubiegania się o warunkowe zwolnienie. W prawie stanu Massachusetts kara śmierci została zniesiona, ale sprawę Carnajewa rozpatruje niezwiązany tym ograniczeniem sąd federalny.