Profesor przyznał się do przyjęcia łącznie 156 tysięcy euro. Przed sądem w Hildesheim koło Hanoweru (Dolna Saksonia) zeznał też, że w przypadku kobiet stawiał wyższe oceny w zamian za seks. Jako powód swego łapownictwa profesor, zarabiający prawie 5 tysięcy euro miesięcznie, podał trudności finansowe. Tłumaczył, że zarobki nie wystarczały mu na spłatę długów.