Laureatami tegorocznej Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii zostali: Carol Greider, Elizabeth Blackburn i Jack Szostak, którzy odkryli, że struktury zwane telomerami chronią DNA w zakończeniach chromosomów przed skracaniem się w trakcie podziałów. Zjawisko to zapobiega systematycznej utracie cennego materiału genetycznego. Jak wyjaśniła Sikora, telomery odgrywają bardzo dużą rolę w procesie starzenia komórkowego i w procesie starzenia się całego organizmu. - Mają również olbrzymie znaczenie w procesie nowotworzenia - powiedziała. - Starzenie komórkowe i transformacja komórki w komórkę nowotworową, to są dwie strony tego samego medalu - wyjaśniła Sikora. Gdy komórka się zestarzeje, to nie może już ulec transformacji nowotworowej i właśnie tu telomery odgrywają olbrzymią rolę. - Komórka w procesie starzenia się, czyli zatrzymania nieodwracalnego podziału, skraca z każdym podziałem telomery. Natomiast komórki nowotworowe nie mogą skracać telomerów, dlatego że mają aktywną telomerazę, która telomery im wydłuża - tłumaczyła Sikora. Jak wyjaśniła, możemy więc obserwować proces starzenia komórkowego, który jest barierą dla transformacji nowotworowej. Ponadto, telomery są bardzo ważne w chorobach wieku podeszłego. - Wykazano, że w komórkach osób, które chorują na choroby układu krążenia występują znacznie krótsze telomery, niż u osób w tym samym wieku, które nie cierpią na to schorzenie - wskazała Sikora. Jak zauważała, tegoroczny Nobel jest jak najbardziej zasłużony i dopinguje do dalszych badań w tym kierunku.