W poniedziałek Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii otrzymali Brytyjczyk John B. Gurdon i Japończyk Shinya Yamanaka. Odkryli oni, że dojrzałe komórki organizmu można cofnąć w rozwoju do etapu komórek macierzystych, które potem są ponownie przekształcane w dowolne komórki organizmu. - To otwiera drogę do tworzenia części zamiennych człowieka, tych części, które nam się psują. Opracowaną przez nich procedurę można wykorzystać absolutnie do wszystkiego. Można naprawiać zniszczone mięśnie serca, można tworzyć nowe organy, można tworzyć nową nerkę. To zresztą już robiono na modelach zwierzęcych - powiedział prof. Piotr Stępień z Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN oraz Instytutu Genetyki i Biotechnologii Uniwersytetu Warszawskiego. Podkreślił, że odkrycie omija problem wykorzystania komórek macierzystych, które dotychczas pobierano jedynie z embrionów. - To jest niezwykle istotne, bo dla wielu osób było to etycznie wątpliwe, a wręcz niedozwolone. Teraz wydaje się, że embriony przestały mieć jakiekolwiek znaczenie dla tworzenia komórek macierzystych - zaznaczył naukowiec. Jak wyjaśnił, odkrycie uczonych otwiera drogę do modyfikacji dorosłych komórek w ten sposób, że powstają z nich komórki macierzyste. - Nasze komórki zawierają komplet chromosomów, wszystkie zawierają pełną informację genetyczną, jednak wykorzystują tylko część tej informacji - powiedział. Właśnie dlatego komórki wątroby różnią się od komórek mięśni, bo używają tylko części genów. - Natomiast komórki macierzyste to komórki embrionalne, z których mogą powstać wszystkie możliwe komórki - tłumaczył genetyk. Odkrycie Yamanaki - wyjaśnił prof. Stępień - polega na tym, że za pomocą prostej procedury, czyli manipulacji czterema genami "te dorosłe komórki, które wydawałoby się, że na zawsze są skazane na bycie komórka mięśniową, komórką wątroby czy komórką skóry można odmłodzić". - Można cofnąć je w rozwoju do stanu embrionalnego. Stają się komórkami embrionalnymi do tego stopnia, że z tych komórek można było uzyskać żywe myszy - opisał rozmówca PAP. - Jest to coś zupełnie niezwykłego, coś co jeszcze wiele lat temu wydawało się mało możliwe. Okazało się, że plastyczność genów i fakt, że w każdej komórce mamy wszystkie geny pozwala na taką operację. Równie fascynujące jest to, że jest to procedura bardzo prosta - zaznaczył uczony. - Można pobrać odrobinę krwi człowieka, zastosować procedurę Yamanaki i po kilku dniach mamy komórki macierzyste. Z nich rozpoczynamy coś co nazywamy inżynierią tkankową - czyli budowanie organów". Jego zdaniem możliwości wykorzystania opracowanej procedury są nieograniczone. - Jednak jak zwykle w takich przypadkach zanim to się przełoży na konkretne procedury zaakceptowane przez środowisko medyczne, to jeszcze będzie trzeba trochę poczekać. Jeszcze nie ma konkretnych terapii, bo są w przygotowaniu - powiedział prof. Stępień. Zaznaczył, że ta nagroda jest wyjątkowa, bo na ogół Komitet Noblowski bardzo długo zwleka z przydzielaniem nagród, a tutaj od odkrycia upłynęło zaledwie kilka lat. "Gdy kilka lat temu przeczytałem ich pracę, byłem przekonany, że powinni otrzymać Nagrodę Nobla" - podkreślił uczony. Medyczny Nobel za "zabawy w Pana Boga"? - podyskutuj o tym na forum, kliknij!