Komitet Noblowski ogłosił w środę w Sztokholmie, że w tym roku Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii otrzymają: Martin Karplus, Michael Levitt i Arieh Warshel za "opracowanie modeli złożonych systemów chemicznych".- W naszym organizmie istnieją miliony białek, a my znamy strukturę może kilkudziesięciu tysięcy. Metody teoretyczne, które pozwalają przewidzieć strukturę tych białek, są bardzo cenne, a dziedzina zapoczątkowana przez noblistów - rozwojowa - podkreślił w rozmowie z dyrektor IChF PAN. Trzej nobliści są teoretykami i zajmują się białkami, np. przewidywaniem ich struktur albo reakcji enzymatycznych. - Karplusa interesuje zwijanie się białek czyli długich łańcuchów, tworzących w przestrzeni zbite struktury. Levitt zajmuje się przewidywaniem struktur przestrzennych, jaką przyjmą aminokwasy. Levitt i Warshel pisali też pierwsze programy, które pokazywały korelacje pomiędzy strukturami liniowymi i strukturami przestrzennymi białek - opowiada prof. Hołyst. Słabość współczesnych komputerów Jednym z głównych problemów, jakie towarzyszą symulacjom komputerowym, jest słabość współczesnych komputerów. - Wciąż niemożliwe jest wymodelowanie żywej komórki, nawet najmniejszej, bakteryjnej, o średnicy jednej pięćdziesiątej grubości ludzkiego włosa. Komputery są za słabe i długo jeszcze takie będą. Ten postęp jest za słaby, żeby od badania opływu skrzydeł Boeinga w powietrzu przejść do opisu przebiegu reakcji biochemicznych we wnętrzu żywej komórki. Aby za pomocą dzisiejszych komputerów opisać istotne dla biologii procesy, trzeba kombinować, wymyślać nowe algorytmy, nowe techniki obliczeniowe - mówi. Prace trwają jednak nieprzerwanie. - Struktura białek decyduje o ich funkcji. Jeżeli szukamy nowego, skutecznego leku - musimy znać strukturę białek, które uczestniczą w różnych procesach. Z drugiej strony takie działania poszerzają naszą wiedzę o świecie, czyniąc nasze życie bezpieczniejszym - podkreślił prof. Hołyst. "Nikt nie przypuszczał" Jak również zauważył, każdy z nagrodzonych studiował w najlepszych szkołach. Urodzony w RPA Michael Levitt wyjechał do Londynu, gdzie studiował w jednej z najlepszych szkół, King's College. Arieh Warshel studiował w Izraelu w prestiżowym Weizmann Institute of Science. Z kolei Martin Karplus - w amerykańskim California Institute of Technology, zaś w 1953 r. zrobił doktorat u Linusa Paulinga, również noblisty. - To taka ciekawostka, że Nagroda Nobla ciągnie do Nagrody Nobla. Okazuje się - i można to prześledzić, że łatwiej jest dostać Nobla, kiedy pracowało się z noblistą, albo jest się jego synem i pracuje się w tej samej dziedzinie - zauważył naukowiec. - Mamy więc wniosek, że dobrze jest studiować w dobrych szkołach i dobierać odpowiednich nauczycieli. Żeby dostać Nagrodę Nobla, trzeba też mieć mnóstwo szczęścia. Żadnego z tych trzech chemików nawet nie wspominano we wcześniejszych spekulacjach, nikt nie przypuszczał, że mogą tę nagrodę dostać. Nie ulega jednak wątpliwości, że wszyscy trzej są znakomitymi naukowcami - powiedział profesor.