Historyk w rozmowie z IAR przypomina, że w odróżnieniu od swoich poprzedników, Reagan zdecydował się rzucić wyzwanie Sowietom, co nakręciło nowy wyścig zbrojeń i przyspieszyło upadek Związku Radzieckiego. - On był sprawcą tego, co nazwano "Gwiezdnymi wojnami", czyli strategiczną obroną rakietową, której nie zrealizowano, ale zaczęto realizować. Była ona straszakiem na Związek Radziecki i tego wyzwania ZSRR nie był w stanie już podjąć - przypomina profesor Jerzy Eisler. W tym sensie - jak podkreśla - Reagan jest autorem "cudu zakończenia zimnej wojny". Zdaniem profesora Eislera, Reagan odniósł sukces właśnie dlatego, że nie bał się przyjąć twardego kursu wobec Sowietów. Jednak, jak zauważył historyk, ryzyko porażki było duże. - On widział, że wyścig zbrojeń to są gigantyczne wydatki. To jest jak w kasynie, jak przy kartach: nikt nie wie czy wygra, zakłada, wierzy, że wygra. I on tak to traktował i miał chyba trochę szczęścia, a my razem z nim, że to okazało się trafne - przyznaje historyk. Polacy powinni pozytywnie oceniać Ronalda Reagana, przede wszystkim za opór przeciwko stanowi wojennemu i jego poparcie dla "Solidarności". - Mamy za co być mu wdzięczni. Gdy w Polsce został wprowadzony stan wojenny, ogłosił sankcje gospodarcze przeciwko PRL i postanowił, że obejmą one także Związek Radziecki. On prawicowiec, konserwatysta, miał zrozumienie dla ruchu "Solidarności" - dodaje rozmówca IAR. Ronald Reagan urodził się 6 lutego 1911 roku w Tampico w stanie Illinois. Na początku pracował m.in. jako komentator sportowy, a później został aktorem. Karierę polityczną zaczął w latach 60., związując się z Republikanami. W 1966 roku został gubernatorem Kalifornii. W późniejszych latach starał się o nominację na kandydata na prezydenta z ramienia Partii Republikańskiej, udało mu się to dopiero w 1980 roku. Wówczas to zwyciężył w wyborach i pełnił funkcję prezydenta USA przez dwie kadencje. Zmarł 5 czerwca 2004 roku. W 2007 roku prezydent Lech Kaczyński odznaczył go pośmiertnie Orderem Orła Białego.