- Nie odrzucamy innych wersji, lecz jeśli Boeinga strącono z przeciwlotniczego kompleksu rakietowego, to z systemu Buk-M1 rakietą 9M38M1 i tylko taką - powiedział dyrektor generalny koncernu Ałmaz-Antej Jan Nowikow.Utrzymują się kontrowersje wokół tego, kto zestrzelił przed rokiem nad wschodnią Ukrainą malezyjski samolot, zabijając 298 osób, które znajdowały się na pokładzie boeinga lecącego z Amsterdamu do Kuala Lumpur. Zachód i Kijów uważają, że samolot został zestrzelony pociskiem rakietowym ziemia-powietrze odpalonym z terenów opanowanych przez wspieranych przez Rosję separatystów. Cytowany przez agencję Associated Press doradca dyrektora generalnego Ałmaz-Antej Michaił Małyszewski powiedział na konferencji prasowej we wtorek, że analizę oparto na udostępnionych zdjęciach wraku. Oświadczył, że dziury w częściach samolotu odpowiadają określonemu typowi pocisków Buk i ich głowic. Zakwestionował też, by miejscem odpalenia było kontrolowane przez rebeliantów Sniżne (ros. Snieżnoje). AP zaznacza, że Nowikow i Małyszewski nie oskarżyli wprost Ukrainy o zestrzelenie samolotu, lecz ich oświadczenia to właśnie sugerowały. Brytyjski portal Bellingcat twierdzi w zamieszczonym w niedzielę online raporcie, że Rosjanie sfałszowali zdjęcia satelitarne mające rzekomo udowodnić, iż winę za zestrzelenie 17 lipca ub.r. samolotu Malaysia Airlines pociskiem rakietowym ponosi Kijów.