Zlatnica Kusznirova na początku zeznań opisała dzień, w którym zginęli Kuciak i jej córka Martina Kusznirova; podkreśliła, że ich śmierć miała charakter polityczny. Opisywała, nad czym pracował narzeczony córki, dodając, że często padało nazwisko Mariana Kocznera, oskarżonego o zlecenie zabicia reportera. Zlatica Kusznirova powiedziała także, że wielokrotnie razem z rodzicami Kuciaka apelowali do niego, aby przestał zajmować się dziennikarstwem śledczym. Zeznała, że Kuciak mówił jej o pogróżkach ze strony Kocznera. Marczek przyznał się do winy Na ławie oskarżonych nie ma we wtorek Mirosława Marczeka, który pierwszego dnia procesu przyznał się do winy. Zwrócił się on do sądu, aby dalsza część procesu odbywała się bez jego udziału, na co sąd wyraził zgodę. W poniedziałek podczas zeznań Marczeka państwo Kuciak trzymali się w objęciach, a matka zamordowanej narzeczonej reportera płakała. Na godziny popołudniowe sąd wezwał jako świadka Zoltana Andrusko, który przyznał się do pośrednictwa w zleceniu zabójstwa reportera i odbywa prawomocny wyrok 15 lat pozbawienia wolności. To jego zeznania pozwoliły na sformułowanie aktu oskarżenia. Objęta nim Alena Zsuzsova zaprzeczyła zeznaniom Andrusko; podobnie postąpił kolejny z oskarżonych Tomasz Szabo. Zdaniem dziennikarzy obserwujących proces, adwokaci i prokuratorzy będą chcieli doprowadzić do konfrontacji spornych zeznań. Niewykluczone, że sąd może chcieć przesłuchać Andrusko bez udziału publiczności i dziennikarzy. W poniedziałek w pierwszym dniu głównej rozprawy w procesie o zabójstwo dziennikarza śledczego Jana Kuciaka Koczner odmówił odpowiedzi na pytania i zaznaczył, że nie zgadza się z aktem oskarżenia. Z Pezinoku koło Bratysławy Piotr Górecki