Przed tym samym trybunałem odbył się dzień wcześniej siedmiogodzinny proces Gu Kailai i jej pomocy domowej, oskarżonych o otrucie w listopadzie ubiegłego roku brytyjskiego biznesmena Neila Heywooda. Wyrok ma być ogłoszony w późniejszym terminie. Czterech szefów policji jest podejrzanych o wykorzystywanie swych wpływów, by chronić Gu i umożliwić jej uniknięcie śledztwa w sprawie zabójstwa w mieście Chongqing, rządzonym wówczas przez jej męża. 53-letnia Gu, znana prawniczka, nie zaprzeczyła stawianym jej zarzutom otrucia Brytyjczyka, który przez długi czas był bliskim znajomym pary - podały w czwartek źródła sądowe. "Najbardziej polityczny" Proces określany jest jako "najbardziej polityczny od 30 lat". Mąż Gu, Bo Xilai, został zawieszony w prawach członka Komitetu Centralnego KPCh i Biura Politycznego w kwietniu i oskarżony o niesprecyzowane bliżej "naruszenia dyscypliny". Obecnie toczy się przeciwko niemu śledztwo. Praktycznie kończy to jego karierę polityczną. Wcześniej był on uważany za jednego z najważniejszych kandydatów do Stałego Komitetu Biura Politycznego, czyli do ścisłego chińskiego kierownictwa. W Chinach trwa zmiana pokoleniowa na szczytach władzy. Oczekuje się, że nowe kierownictwo zostanie zaprezentowane w październiku.