Zaledwie w ciągu roku powstał kluczowy, liczący 2500 stron dokument procesu - tak zwane positio, czyli opracowanie zebranych materiałów i zeznań świadków. Dokument ten zostanie przekazany Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Tam prace nad nim natychmiast rozpoczną komisje teologów i kardynałów. Zgodę na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego, w odpowiedzi na wznoszone w czasie pogrzebu okrzyki "Santo subito" oraz oficjalną prośbę wikariusza papieskiego dla diecezji rzymskiej kardynała Camillo Ruiniego, Benedykt XVI wyraził już 13 maja 2005 roku. Było to zaledwie miesiąc i 11 dni po śmierci papieża. To bezprecedensowa decyzja w dziejach nowożytnego Kościoła. Podkreśla się, że mimo tego niezwykłego tempa, Benedykt XVI uchylił wyłącznie wymóg oczekiwania pięciu lat po śmierci kandydata na ołtarze. Cały proces zaś przebiega z rygorystycznym zachowaniem wszystkich wymaganych na każdym etapie procedur. Oficjalnie proces beatyfikacyjny rozpoczął się 28 czerwca 2005 roku podczas ceremonii otwarcia prac powołanego w tym celu trybunału kanonicznego diecezji rzymskiej. Postulatorem procesu został ksiądz Sławomir Oder, pracujący od lat w trybunale apelacyjnym wikariatu Rzymu. W tej pierwszej, diecezjalnej fazie procesu zbierano zeznania świadków - współpracowników papieża Polaka; kardynałów z Kurii Rzymskiej, osobistego papieskiego lekarza, a nawet kamerdynera. Jednocześnie opracowany został życiorys kandydata na ołtarze ze szczególnym uwzględnieniem heroiczności jego cnót. Prace przebiegały bardzo sprawnie, co przypisywano ogromnemu zaangażowaniu księdza Odera, który sam przyznaje, że to jeden z najszybszych procesów beatyfikacyjnych w najnowszej historii Kościoła. Jednocześnie powołano w Krakowie trybunał rogatoryjny w celu zebrania zeznań polskich świadków kolejnych etapów życia Karola Wojtyły. Przed trybunałem tym zeznania złożyli, według nieoficjalnych informacji, byli prezydenci - Wojciech Jaruzelski, Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski. W Rzymie zaś osobną relację przygotowała komisja historyczna, która zajmowała się między innymi tekstami literackimi papieża. Teolodzy badali zgodność dzieł, takich jak "Tryptyk rzymski" czy książka "Pamięć i tożsamość" z nauką Kościoła. Warto przy okazji zaznaczyć, że analizie nie poddano oficjalnych papieskich dokumentów, gdyż są one wykładnią tej nauki.