Trzęsienia dowodzą niestabilności geologicznej obszaru w czasie, gdy reżim w Pjongjangu nasilił testy pocisków balistycznych i grozi wznowieniem prób jądrowych. Na zdjęciach satelitarnych nie odnotowano jednak jak dotąd przygotowań do takiego testu w Punggje-ri - zaznacza agencja Reutera. W ciągu ostatnich pięciu dni ziemia zatrzęsła się co najmniej cztery razy z siłą od 2,3 do 3,1 - ogłosiła KMA. Epicentrum wtorkowego trzęsienia znajdowało się około 36 kilometrów od poligonu, na którym Korea Północna testowała broń jądrową. Próby nuklearne Korei Północnej Poligon zlokalizowany jest w północno-wschodniej części Korei Północnej i jest jedynym znanym miejscem prób jądrowych reżimu w Pjongjangu. Ostatni test, o jakim wiadomo, miał miejsce we wrześniu 2017 roku, gdy Korea Płn. zdetonowała tam swoją szóstą bombę nuklearną. Pjongjang twierdzi, że była to bomba termojądrowa. Po tej próbie w pobliżu poligonu odnotowano szereg trzęsień i osunięć ziemi, choć wcześniej nie dochodziło tam do naturalnych trzęsień. Według ekspertów potężna eksplozja bomby mogła zdestabilizować strukturę geologiczną tego obszaru, a niektórzy ostrzegali, że kolejna próba mogłaby doprowadzić do skażenia radioaktywnego. W 2018 roku władze Korei Płn. oświadczyły, że budowa arsenału nuklearnego zakończyła się sukcesem i w obecności małej grupy zagranicznych dziennikarzy wysadziły w powietrze wejścia do tuneli, w których dokonywano prób jądrowych. Pjongjang nie zgodził się jednak na inspekcję poligonu przez międzynarodowych ekspertów. Negocjacje pomiędzy Pjongjangiem a Waszyngtonem w sprawie denuklearyzacji i złagodzenia międzynarodowych sankcji nałożonych na Koreę Płn. pozostają w martwym punkcie, a przywódca KRLD Kim Dzong Un wielokrotnie zapowiadał dalsze zbrojenia, w tym rozwój broni jądrowej, ze względu na zagrożenie ze strony USA.