Nawalny poinformował w poniedziałek, że w kolonii karnej w miejscowości Pokrow, gdzie odbywa wyrok, przybywa przypadków gruźlicy. Przekazał także, że on sam ma temperaturę 38,1 st. Celsjusza i silny kaszel. Później FSIN potwierdziła, że opozycjonista został przeniesiony do części sanitarnej w zakładzie karnym z "objawami choroby dróg oddechowych". Nawalny kontynuuje głodówkę, którą rozpoczął przed tygodniem, domagając się dopuszczenia do niego lekarza specjalisty spoza kolonii karnej. Opozycyjny polityk już stracił na wadze 13 kg od czasu przybycia do kolonii karnej, w tym osiem kilogramów od czasu rozpoczęcia głodówki - poinformowali jego adwokaci. Opozycjonista skarży się od dłuższego czasu na problemy ze zdrowiem - ból kręgosłupa i prawej nogi, a także na pozbawianie go snu. W nocy jest budzony przez funkcjonariusza służb więziennych, który co godzinę sprawdza, czy Nawalny, uznany za "więźnia skłonnego do ucieczki", jest na miejscu. Na codziennym briefingu dla prasy rzecznik powiedział, że sprawy te leżą "w wyłącznej kompetencji Federalnej Służby Więziennej (FSIN)". Stanowisko Kremla - Prowadzone są wszelkie niezbędne działania. Naturalnie, nie może być mowy o jakichś specjalnych warunkach dla jednego z osadzonych - powiedział Pieskow, który unika wymieniania nazwiska Nawalnego. - Jeśli faktycznie chodzi o chorobę, to zapewnione zostanie leczenie na odpowiednim poziomie - dodał. Protestują We wtorek lekarka Aleksieja Nawalnego Anastazja Wasiljewa została zatrzymana w pobliżu kolonii karnej w Pokrowie. Kierowany przez Wasiljewą związek zawodowy lekarzy zorganizował protest koło kolonii karnej. Uczestnicy protestu domagają się umożliwienia udzielenia pomocy medycznej Nawalnemu. Zatrzymano też dziennikarzy CNN i Biełsatu Oprócz Wasiljewej zatrzymani zostali także inni aktywiści kierowanego przez nią Sojuszu Lekarzy - związku zawodowego medyków. Zatrzymani zostali również dziennikarze telewizji CNN i Biełsat oraz dwie osoby związane ze sztabem Nawalnego. Pod kolonią karną zgromadziło się we wtorek kilkadziesiąt osób, z których ponad połowę stanowili dziennikarze. Policja zażądała, by zgromadzeni rozeszli się. Struktury MSW w obwodzie włodzimierskim oświadczyły, że zatrzymano dziewięć osób, które "naruszały porządek publiczny". Sojusz Lekarzy, organizacja współpracująca z Nawalnym, uznana została przez władze rosyjskie za tzw. organizację pozarządową pełniącą funkcję zagranicznego agenta.