Według rozmówców polskich dziennikarzy w Seulu, w mieście od środy wieje niezwykle silny wiatr. Z informacji uzyskanych przez PAP wynika też, że pilot Tu-154 musiał na polecenie wieży tak ustawić samolot, aby lądować pod wiatr - dlatego czas schodzenia do lądowania był dłuższy. W trakcie wcześniejszej wizyty Kaczyńskiego w Mongolii w samolocie zepsuł się sensor systemu synchronizacji położenia i przemieszczenia tzw. klap przyskrzydłowych. W środę część ta została wymieniona na nową, a samolot pomyślnie przeszedł loty próbne. Lech Kaczyński przybył do Seulu dzisiaj rano około godz. 5.50 (czasu polskiego) do Seulu. Wizyta w Korei Południowej jest ostatnim etapem podróży prezydenta po Azji. Jeszcze dzisiaj Kaczyński spotka się z prezydentem Korei Li Miung Bakiem. Następnie odbędą się rozmowy plenarne delegacji obu państw. Planowane jest podpisanie międzyrządowego programu współpracy w dziedzinie kultury, nauki i edukacji na lata 2009-2011. W sobotę, drugiego dnia wizyty, dojdzie do spotkania Lecha Kaczyńskiego z premierem Korei Południowej Han Seung Su. Tego dnia polski prezydent pojedzie też do Panmundżom w strefie zdemilitaryzowanej na granicy z Koreą Północną. Z planu wizyty wypadło jedno z przyjęć planowanych na sobotę w Seulu, w związku z tym ulegnie ona skróceniu. Prezydent powróci do Warszawy prawdopodobnie w sobotę przed południem czasu polskiego.