Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, przyjął w swoim czwartkowym wystąpieniu ostrą retorykę pomówień skierowanych pod adresem Zachodu i prozachodnich Turków. "Cudzoziemcy tylko chcą pieniądze muzułmanów", przytoczyła wypowiedź Erdogana gazeta "Hürriyet". "Wierzcie mi, oni nas nie znoszą. Niby udają przyjaciół, ale w rzeczywistości pragną naszej śmierci i śmierci naszych dzieci", przekonywał na spotkaniu Organizacji Współpracy Islamskiej (COMCEC) w Stambule. Zachód nie jest muzułmanom potrzebny Cudzoziemcy liczą tylko na ropę, złoto, brylanty i tanią siłę roboczą z krajów muzułmańskich, twierdzi Erdogan. Kraje Bliskiego Wschodu mogłyby same rozwiązać swoje problemy. Bez udziału Zachodu. "Gdy zaczniemy ze sobą współpracować, położymy kres utrzymującemu się od stulecia osamotnieniu Palestyny" - zapewnił prezydent Turcji. Dodał, że "wspólnymi siłami będzie można też powstrzymać przelew krwi w Iraku i Syrii". Dostaje mu się za Kolumba W przemówieniu na forum COMCEC Erdogan raz jeszcze powtórzył twierdzenie o rzekomym odkryciu Ameryki przez muzułmanów. Wymieniany przez niego "dowiedziony naukowo fakt", stał się przedmiotem ataków zachodnich mediów "i obcych wśród nas". Wobec swoich krytyków w kraju i za granicą posunął się do insynuacji, że są pomyleni. Chcąc dowieść, że Amerykę odkryli muzułmanie, powtórzył, iż Krzysztof Kolumb, "którego uważa się powszechnie za odkrywcę Ameryki", napisał w swoim dzienniku podróży o meczecie, który widział na wybrzeżu dzisiejszej Kuby. AFP / Iwona D. Metzner (Redakcja Polska Deutsche Welle)