"Niektórzy sądzą, że ma on jeszcze czas, żeby się poprawić i zaangażować w proces reform. Osobiście w to wątpię. Sądzę, że osiągnięty został punkt, z którego nie ma odwrotu" - powiedział Juppe na konferencji prasowej w Luksemburgu, gdzie odbyło się spotkanie szefów dyplomacji UE. Ocenił, że poniedziałkowe wystąpienie Asada, który zapowiedział rozpoczęcie dialogu narodowego i przeprowadzenie wyborów parlamentarnych w sierpniu, "nie zmienia kontekstu". "To nie jest pierwszy raz, kiedy ogłasza on (Asad) program reform, nigdy nie dotrzymał słowa" - podkreślił francuski minister. Zwrócił uwagę, że "ogłaszanie wyborów, podczas gdy w dalszym ciągu czołgi używane są przeciw ludności cywilnej, nie ma żadnego sensu". "Represje kosztowały życie ponad 1000 ludzi, doszło do bezprzykładnej przemocy, nie można jej zaakceptować bez reakcji" - dodał Juppe. Zaznaczył następnie, że "jest irytujące, iż ONZ nie potrafi w sposób zdecydowany wypowiedzieć się" w sprawie Syrii, ale mimo spodziewanego weta Rosji powinna być podjęta taka próba. Także Departament Stanu USA wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że Waszyngton oczekuje od syryjskiego prezydenta "czynów, nie słów". "Baszar el-Asad składał swojemu narodowi obietnice od lat, od tygodni. W tej chwili liczy się działanie, nie słowa" - powiedziała rzeczniczka Victoria Nuland. Wskazała też, że USA "nie kupują twierdzeń Asada, według którego to, co dzieje się w kraju, jest wynikiem działania sabotażystów z zagranicy". Szef dyplomacji Niemiec Guido Westerwelle oświadczył z kolei, że reżim Asada powinien "zrobić zwrot o 180 stopni i powrócić do dialogu". Baszar el-Asad poinformował w poniedziałek na uniwersytecie w Damaszku, że zostanie utworzona komisja, która zbada możliwość reformy syryjskiej konstytucji. Prezydent dodał, że zalecenia w tej sprawie wyda w ciągu miesiąca, a wybory parlamentarne powinny się odbyć w sierpniu. Asad zapowiedział również możliwość uchylenia jednego z artykułów konstytucji w sprawie hegemonii partii Baas. Było to pierwsze wystąpienie publiczne Asada od 16 kwietnia, a trzecie od początku antyrządowych protestów w Syrii. Protesty społeczne przeciwko represyjnemu reżimowi Asada trwają od 18 marca. W ocenie obrońców praw człowieka tłumienie protestów przez siły bezpieczeństwa kosztowało już życie ponad 1400 Syryjczyków; ok. 10 tysięcy zostało zatrzymanych. Uczestnicy protestów żądają ustąpienia reżimu, który od ponad 40 lat utrzymuje się u władzy.