Wypowiadając się przed grupą belgijskich dziennikarzy, Asad miał również powiedzieć, że współpraca USA i Rosji w walce przeciwko islamistom miałaby pozytywne skutki. "Uważam to za obiecujące, ale musimy poczekać. Jest jeszcze za wcześnie, by oczekiwać konkretnych działań" - powiedział syryjski prezydent. Donald Trump, urzędujący od 20 stycznia prezydent Stanów Zjednoczonych, obiecywał w kampanii wyborczej przed wyborami z listopada ubiegłego roku zdecydowaną walkę z terroryzmem, a przede wszystkim z IS. Sugerował też, że za jego prezydentury polityka amerykańska wobec Syrii nie będzie tak jak do tej pory koncentrowała się na walce z reżimem Asada. Zwracał uwagę, że największym zagrożeniem dla USA jest IS. Wkrótce po zwycięstwie wyborczym Trumpa Asad powiedział, że nowy prezydent USA będzie naturalnym sojusznikiem władz w Damaszku, jeśli włączy się w walkę z terrorystami; syryjski reżim za "terrorystyczne" uważa wszystkie ugrupowania zbrojnej opozycji, także te umiarkowane.