Ławrow przyleciał na Słowację, by wziąć udział w uroczystości 70. rocznicy wyzwolenia Bratysławy przez Armię Czerwoną. Został przyjęty przez prezydenta, który już wcześniej zapowiedział, że w obchodach tych uczestniczyć nie będzie. W rozmowie z Ławrowem Andrej Kiska potępił rosyjską aneksję Krymu. Jednocześnie wyraził nadzieję, że "broń w konflikcie rosyjsko-ukraińskim zostanie zastąpiona przez dialog oraz przestrzeganie zawartych porozumień". Prezydent Słowacji uważa, że wojska rosyjskie powinny opuścić terytorium suwerennej Ukrainy. Andrej Kiska wyróżnia się wśród słowackich elit politycznych tym, że jest najbardziej widocznym krytykiem współczesnej Rosji. W odróżnieniu od premiera Roberta Fico i szefa słowackiej dyplomacji Miroslava Lejczaka broni wprowadzonych przez Unię Europejską sankcji wobec Moskwy.