Vucić ogłosił swój plan podczas konferencji prasowej, po serii incydentów między władzami Kosowa a kosowskimi Serbami, którzy stanowią większość w północnej części tej byłej serbskiej prowincji. Jeżeli prezydent w istocie zwróci się do KFOR o pozwolenie na wysłanie serbskich sił do Kosowa, to będzie to pierwsza próba wykorzystania klauzuli zawartej w rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, która zakończyła wojnę na Bałkanach. Klauzula ta przewiduje, że Serbia może wysłać do tysiąca żołnierzy, policjantów lub celników do ochrony obiektów należących do serbskiej Cerkwii Prawosławnej, jeżeli decyzja taka zostanie zaaprobowana przez dowódcę sił KFOR - wyjaśnia agencja Reutera, przypominając, że zapis ten został uzgodniony, gdy Kosowo stanowiło jeszcze część Serbii. Spór Serbia-Kosowo. Belgrad chce wysłać swoje służby do nieuznawanego państwa W piątek szef kancelarii prezydenta Kosowa Vjosy Osmani ocenił, że Serbia zaczęła jawnie zagrażać pokojowi w regionie. Odniósł się w ten sposób do słów Petra Petkovicia, odpowiadającego w rządzie Serbii za kwestie związane z Kosowem, który poinformował, że serbskie władze rozważają wysłanie do swojej byłej prowincji tysiąca funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa. Petković oskarżył premiera Kosowa Albina Kurtiego o okupację zamieszkiwanej przez Serbów północy Kosowa, gdy w czwartek Prisztina skierowała tam kilkuset funkcjonariuszy kosowskiej policji w odpowiedzi na napływające informacje o "incydentach". Serbia utraciła kontrolę nad Kosowem po kampanii zbrojnej NATO w 1999 roku i odmawia uznania ogłoszonej w 2008 roku niepodległości swej byłej prowincji.