59-letni Fernando Lugo objął urząd w sierpniu 2008 roku na pięcioletnią kadencję. Ten były katolicki biskup jest uznawany za najbardziej lewicowego od dziesięcioleci przywódcę Paragwaju. Obiecywał nadawanie przez państwo ziemi, by zwalczać biedę. Właściciele gospodarstw wielkotowarowych mają mu za złe, że dąży do podniesienia podatków na eksport soi, pszenicy i kukurydzy. Lugo mówi nie tylko po hiszpańsku, ale i w języku Indian Guarani, ubiera się skromnie, choć jako prezydent przestał nosić sandały, które były jego znakiem firmowym podczas kampanii wyborczej. Obecny prezydent był nazywany "biskupem biednych", bowiem przez 10 lat stał na czele diecezji położonej w najbiedniejszej prowincji kraju.Tam poznał kobietę, z którą miał dziecko, a paragwajskie media sugerują, że może być ojcem większej liczby dzieci.