Według Abbasa projekt ani jego żadna część w ogóle nie powinny być traktowane jako punkt odniesienia dla negocjacji. Ostrzegał, że już sam plan wyjęcia Wschodniej Jerozolimy spod zwierzchnictwa Palestyny wystarczy, aby go odrzucić. Oznacza bowiem fragmentaryzację i brak kontroli nad terytorium. "Nigdy nie zrezygnujemy ze swoich praw" - przekonywał. Abbas nazwał ofertę Trumpa bezprawną i jednostronną propozycją, nagradzającą Izrael za dziesięciolecia okupacji. Porównał projekt państwa palestyńskiego do "szwajcarskiego sera", podziurawionego izraelskimi osadami. "To naprawdę jest szwajcarski ser. Kto z was zaakceptuje podobny stan i warunki? Ta umowa, panie i panowie, obejmuje umocnienie okupacji i wzmocnienie reżimu apartheidu, o którym myśleliśmy, że już dawno się go pozbyliśmy" - zarzucał prezydent Palestyny. Abbas wyrażał gotowość do natychmiastowego rozpoczęcia negocjacji z izraelskim partnerem pod auspicjami kwartetu bliskowschodniego (ONZ, Rosja, USA i Unia Europejska). Miałyby one przebiegać zgodnie z parametrami uzgodnionymi na szczeblu międzynarodowym. Apel sekretarza generalnego ONZ Przed wystąpieniem przywódcy palestyńskiego sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres potwierdził w przemówieniu do RB zaangażowanie organizacji w dzieło długofalowego rozwiązania. Zakłada ono m.in. powstanie dwóch państw żyjących obok siebie w pokoju i bezpieczeństwie w ramach granic uznanych przed 1967 rokiem. Guterres apelował do stron konfliktu o dialog, pojednanie i rozsądek. Różne punkty widzenia Przedstawiciele niektórych państw członkowskich RB, m.in. stała przedstawiciel Wielkiej Brytanii Karen Pierce i zastępca ambasadora Niemiec przy ONZ, wypowiadali się w tonie sugerującym, że należy rozważyć niektóre z elementów planu. Wcześniejsze próby wznowienia rozmów pokojowych zakończyły się bowiem fiaskiem. Z kolei ambasador Rosji Wasilij Niebienzia sprzymierzał się ze stanowiskiem Ligi Państw Arabskich. Ocenił, że amerykańska propozycja nie uwzględnia podstawowych elementów ram prawnych uznanych na arenie międzynarodowej. Ambasador USA przy ONZ Kelly Craft przypomniała, że żadna z rezolucji dotyczących kwestii Palestyny nie doprowadziła do sprawiedliwego i trwałego pokoju, a obecna propozycja podważa status quo. W jej przekonaniu, trwały pokój jest nieodłącznym elementem planu z 28 stycznia. Jego wizję określiła jako konkretną i realistyczną. Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski