26-letnia Nina Pham zakaziła się wirusem od Liberyjczyka, który 8 października zmarł w szpitalu w Dallas w Teksasie. Początkowo była leczona na miejscu. Później przetransportowano ją do specjalistycznego Krajowego Instytutu Zdrowia pod Waszyngtonem. Wczoraj władze tej placówki poinformowały, że Pham nie ma już wirusa i może opuścić szpital. Druga z zakażonych pielęgniarek Amber Vinson też prawdopodobnie zwalczyła wirusa. Tak przynajmniej twierdzi jej rodzina. Jak dotąd objawów choroby nie wykryto u żadnej z osób, które leciały z nią samolotem, zanim trafiła do szpitala.Przedwczoraj pierwszy przypadek eboli stwierdzono w Nowym Jorku. Zakażonym jest lekarz, który w ubiegłym tygodniu wrócił do USA z Gwinei. Trzy bliskie mu osoby zostały poddane izolacji. Ci, którzy mieli z nim kontakt, są monitorowani.