Prezydent USA Barack Obama powiedział w Strasburgu, że Stany Zjednoczone nie chcą być zwierzchnikiem, lecz partnerem dla Europy. Podkreślił, że pragnie, aby Europa miała "wzmocnione zdolności militarne". Francja jest promotorem rozwijania wciąż Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony w ramach UE. Dziennikarze pytali obu przywódców, czy decyzja Sarkozy'ego o powrocie Francji do struktur wojskowych NATO po 43 latach była ceną za to, by USA zgodziły się na rozwój europejskiej obronności. - Nie muszę prezydentowi Obamie tłumaczyć, że 'Europa obrony' jest dla USA dobra, bo USA potrzebują silnych i wyprostowanych partnerów. To nie był handel. Mamy tę samą wizję świata, jesteśmy rodziną - powiedział Sarkozy. Ze swej strony amerykański prezydent oświadczył na wspólnej konferencji prasowej, że Waszyngton pragnie lepszych stosunków z Rosją. Pomimo różnic - jak zapewnił - USA "nie powrócą do dawnych metod załatwiania spraw". Obama powiedział również, że nie można pozwolić Iranowi na rozwijanie broni nuklearnej. Wezwał Koreę Północną, by zrezygnowała z "prowokacyjnego" - jak to określił - wystrzelenia rakiety dalekiego zasięgu z satelitą komunikacyjnym. Prezydent USA powiedział też, że Europa jest bardziej narażona na atak Al- Kaidy niż Stany Zjednoczone, gdyż leży bliżej obszarów, gdzie działa ta organizacja. - Bardziej prawdopodobne jest, że Al-Kaida może przeprowadzić poważny atak terrorystyczny w Europie niż w USA ze względu na bliskość regionów, w których działa ta organizacja - powiedział Obama na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym.