"To kontynuacja pewnego trendu - powiedział Mirosław Lajczak, który jest socjaldemokratą. "Ludzie są rozczarowani tradycyjnymi, standardowymi partiami politycznymi. Naprawdę sądzę, że najwyższa pora, byśmy to przemyśleli, ponieważ najwyraźniej coś musimy robić źle". AP pisze, że nawet biorąc pod uwagę przegraną Hofera, jego dobry wynik odzwierciedla poparcie dla antyestablishmentowych partii w Europie, kosztem partii umiarkowanych. Ilustracją niezadowolenia wyborców ze status quo - pisze AP - jest także odpadnięcie w pierwszej rundzie wyborów w ub. miesiącu kandydatów socjaldemokratów i konserwatystów. "Obejmuje Pan ten odpowiedzialny urząd w czasach wielkich wyzwań dla Europy. Cieszę się, że zamierza Pan jako Europejczyk z przekonania w ramach swoich nowych zadań zabiegać o silną, solidną i w dalszej perspektywie pogłębioną Unię Europejską" - napisał z kolei Joachim Gauck w depeszy gratulacyjnej opublikowanej na stronie internetowej urzędu prezydenckiego w Berlinie. Prezydent Niemiec podkreślił, że jak najlepsze polityczne, gospodarcze, kulturalne i społeczne relacje z Austrią "leżą mu na sercu". Określił Van der Bellena "żywym przykładem" bliskich relacji mieszkańców Niemiec i Austrii. Telewizja publiczna ARD zwróciła uwagę na szybkie opublikowanie depeszy gratulacyjnej. Wspierany przez Zielonych Alexander Van der Bellen, który wygrał niedzielne wybory prezydenckie, otrzymał 50,35 proc. głosów. Kandydat prawicowo-populistycznej Austriackiej Partii Wolności Norbert Hofer dostał 49,65 proc. - podało w poniedziałek austriackie MSW.