Masowe strajki rolników sparaliżowały Niemcy. Do problemów rządu odniósł się prezydent Frank-Walter Steinmeier. Polityk przyznał, że partie koalicji rządzącej tracą poparcie, co jest efektem nietrafionych decyzji. Co więcej, zdaniem prezydenta problem leży w komunikacji między elitą władzy oraz wyborcami. - Jeśli zaufanie do rządu spada, to także dlatego, że decyzje nie zostały w wystarczającym stopniu zakomunikowane - wskazała głowa państwa. Niemcy: Prezydent krytycznie o rządzie Prezydent podkreślił, że niskie notowania mogą być także efektem sporu wewnątrz koalicji. Przypomnijmy, większość rządową tworzą trzy ugrupowania: Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD), Zieloni oraz liberalna Wolna Partia Demokratyczna (FDP). Koalicja przejęła władzę w grudniu 2021 roku, a kanclerzem został Olaf Scholz. Steinmeier zaproponował "poprawę stanu rzeczy", a jako przykład podał własną działalność. Zaznaczył, że od czasu do czasu konieczne jest odwiedzanie wsi i miasteczek, żeby zapytać o problemy mieszkańców. - Czasami pomaga po prostu przyjść i powiedzieć, że chcemy cię wysłuchać - podkreślał. "Ekstremiści zawsze byli nieszczęściem naszego kraju" Dalej zaapelował o bezpośrednie rozmowy z protestującymi niemieckimi rolnikami. Mówił, że nieobecność rządzących "boli wszystkich zaangażowanych". Protest jest czerwoną kartką dla niemieckiego rządu, który zdaniem rolników zamiast ich wspierać, wciąga ich w spiralę budżetowych oszczędności. Frank-Walter Steinmeier został również zapytany o utrzymujące się wysokie poparcie dla partii Alternatywa dla Niemiec (AfD). Ugrupowanie wyznaje skrajnie prawicowe wartości, występuje przeciwko migrantom i Unii Europejskiej. - Ekstremiści zawsze byli nieszczęściem naszego kraju - ocenił prezydent. Źródło: "Süddeutsche Zeitung" *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!