"Im wcześniej ludzie, którzy prawdopodobnie pozostaną w Niemczech, nauczą się języka niemieckiego i będą mogli pracować, a ci, którzy przebywają u nas tylko czasowo, zostaną włączeni do życia codziennego, tym lepiej dla nas wszystkich" - powiedział Gauck w swojej rezydencji, berlińskim pałacu Bellevue, podczas spotkania na temat uchodźców. "W przeciwnym razie ryzykujemy, że frustracja i nuda wyzwolą przemoc i energię przestępczą lub polityczny bądź religijny radykalizm" - ostrzegł prezydent. Gauck przyznał, że integracja pochłonie "wiele energii, zaangażowania społecznego i pieniędzy". "Wydatki są dobrą inwestycją w przyszłość, jeżeli stworzą możliwie wielu przybyszom szansę na pracę i na ułożenie sobie życia tak, aby mogli przyczyniać się do dobra wspólnego" - zaznaczył były ewangelicki pastor. Prezydent wezwał obywateli do okazanie migrantom "empatii i zainteresowania" i przejmowania roli "ojców chrzestnych, mentorów, doradców". Przyznał, że napływ dużej liczby osób z innych kręgów kultury może wywoływać niepokój. "Nie można dopuścić do tego, aby w ewentualnych konfliktach głos decydujący należał do populistów i rasistów" - podkreślił. Gauck powiedział, że konflikty muszą być rozwiązywane zgodnie z konstytucją, która chroni mniejszości przed "tyranią większości". "Nasz kraj jest silny i stabilny, chociaż polaryzacja (społeczeństwa) pogłębia się, a ton politycznych dyskusji zaostrza się" - dodał prezydent. Według niego, ani państwo, ani ogromna większość społeczeństwa nie będzie tolerować podpalaczy. W zeszłym roku do Niemiec przyjechało ponad 1,1 mln imigrantów szukających schronienia przed wojnami, konfliktami i głodem. Wielu obywateli Niemiec zaangażowało się w bezinteresowną pomoc dla przybyszy. Równocześnie drastycznie wrosła liczba przestępstw popełnianych z wrogości do obcokrajowców. W 2015 roku policja odnotowała ponad 1000 ataków na ośrodki dla uchodźców - pięć razy więcej niż rok wcześniej. W pierwszym kwartale br. liczba takich ataków wzrosła do blisko 300. Z Berlina Jacek Lepiarz