"Razem z prezydentem Rosji Władimirem Putinem odpowiedzieliśmy na najważniejsze pytanie, które podrzucają nam z każdej strony: czy Białoruś wejdzie w skład Rosji. Odpowiedzieliśmy, że tego dzisiaj w ogóle nie trzeba robić. Nawet rozmawiać o tym nie trzeba. (...) Nie ma takiej konieczności" - mówił Łukaszenka na spotkaniu z Grigorijem Rapotą, sekretarzem Państwa Związkowego Białorusi i Rosji. Wypowiedź prezydenta przytoczyła agencja BiełTA. "Zdecydowaliśmy, że należy iść krok za krokiem, by realizować zapisy umowy o państwie związkowym" - dodał Łukaszenka. "Umówiliśmy się z prezydentem Putinem, że nie będziemy niszczyć umowy o państwie związkowym. Dlatego, że jeśli zaczniemy to robić, to zburzymy wszystko, co stworzyliśmy w tym czasie" - tłumaczył białoruski lider. "Po drugie, umowa nie jest w pełni realizowana. Jest dzisiaj aktualna. Dlatego prezydenci zdecydowali, że nie należy ruszać porozumienia, a opracować dokumenty, materiały, nazwaliśmy to programem działań w sprawie dalszej integracji Białorusi i Rosji" - dodał. Białoruś i Rosja w ostatnim czasie próbują uregulować kwestie sporne we wzajemnych relacjach. W tym celu powstała m.in. międzyrządowa grupa robocza, która zajmuje się kwestiami pogłębienia integracji w ramach państwa związkowego. Moskwa nalega na "pogłębianie integracji" i uzależnia dalsze gospodarcze wsparcie dla Mińska od realizacji zapisów umowy o powstaniu państwa związkowego z 1999 r., które przewidują m.in. utworzenie wspólnych instytucji państwowych i waluty. Część ekspertów uważa, że presja Rosji ma na celu większe podporządkowanie sobie Białorusi lub nawet wchłonięcie jej. Według niektórych analityków, stanięcie na czele "nowego" państwa związkowego to jedno z możliwych rozwiązań na przedłużenie władzy Putina, który - zgodnie z konstytucją - nie może kandydować w wyborach prezydenckich po zakończeniu obecnej kadencji w 2024 r. Putin i Łukaszenka mają 18 lipca przeprowadzić rozmowy w Petersburgu. Wcześniej, 11 lipca, planowane jest ich spotkanie w cztery oczy na wyspie Wałaam na jeziorze Ładoga w Rosji. Z Mińska Justyna Prus