Na poniedziałkowym posiedzeniu RBN Kaczyńskiego chciał reprezentować eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki. Czarnecki powiedział dziennikarzom przed posiedzeniem, że nie został wpuszczony na to spotkanie. "Prezydent nie wykazał woli dialogu z największą partią opozycyjną" - ocenił Czarnecki, który był w niedzielę z Kaczyńskim w Kijowie."Szkoda, że do tego nie doszło (do udziału Kaczyńskiego w RBN - red.), ale doceniam również i ten gest, że jest gotowość rozmowy przez pośrednika" - zadeklarował prezydent na poniedziałkowej konferencji prasowej. Jak dodał, uczestnictwo Czarneckiego w posiedzeniu RBN byłoby sprzeczne z zasadami. "Ale jestem w pełni otwarty na możliwość spotkania - tak jak spotkam się jutro z Leszkiem Millerem (...) po to, aby przekazać główne myśli i wnioski płynące z posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Analogicznie jestem skłonny postąpić także w stosunku do pana Jarosława Kaczyńskiego. Liczę na możliwość rozmowy bezpośredniej" - zadeklarował Komorowski. Prezydent zaznaczył też, że "do dyspozycji Czarneckiego" był prezydencki minister Jaromir Sokołowski, który - jak mówił prezydent - jest "najlepiej w kancelarii obeznany ze sprawami ukraińskimi". "Mam nadzieję, że ta niechęć Jarosława Kaczyńskiego, żeby spotkać się u prezydenta może kiedyś wreszcie przeminie, bo kosztuje nas wszystkich sporo nerwów i kosztuje Polskę" - powiedział premier Donald Tusk. Szef rządu podkreślił wagę "jedności postępowania" w kwestii ukraińskiej. "Jak będziemy rozmawiali m.in. z Brukselą, z przywódcami europejskimi na temat naszych projektów, np. pomocy dla Ukrainy, to musimy mieć pewność, że przynajmniej tu w Polsce nikt nie będzie mówił, że Polska coś przegrała, że Polska źle prowadzi sprawy ukraińskie. (...) Jeśli politycy w Polsce będą mówili, że Polska w tej sprawie źle postępuje, to stracimy bardzo poważny argument państwa najbardziej kompetentnego, a taką mamy dziś opinię w Europie. Jeszcze raz mogę tylko wezwać wszystkich - koleżanki i kolegów z różnych partii politycznych w Polsce: nie marnujcie tego naprawdę wielkiego kapitału, bo wy także go budowaliście. Dzisiaj powinniście szanować także swój własny wysiłek" - zaznaczył Tusk. RBN to konstytucyjny organ doradczy prezydenta. W skład Rady wchodzą oprócz marszałków obu izb parlamentu, ministrów spraw zagranicznych, obrony, spraw wewnętrznych oraz administracji, szefa BBN, także szefowie partii reprezentowanych w parlamencie. Z udziału w pracach Rady zrezygnował za kadencji Komorowskiego prezes PiS.