Policja badająca zarzuty wobec Ezera Wezimana przekazała prokuraturze raport, z którego wynika, że nie ma wystarczających dowodów na formalne oskarżenie głowy państwa. Policyjne śledztwo w tej sprawie trwało od stycznia. Dotyczyło zarzutów pod adresem izraelskiego prezydenta, który miał ponoć nielegalnie przyjąć kilkaset tysięcy dolarów od francuskiego milionera Edouarda Saroussi. Weizman miał rzekomo przyjmować gigantyczne łapówki w latach 1988-93 kiedy był parlamentarzystą, a potem członkiem rządu Izraela. Ezer Weizman od początku zaprzeczał tym oskarżeniom. Odrzucił też wszystkie apele o podanie się do dymisji, które pojawiły się po wybuchu skandalu.