Szef państwa francuskiego zakomunikował swą decyzję po tym, jak przed dwoma tygodniami media podały, że Hollande utrzymuje związek sentymentalny z aktorką Julie Gayet.Hollande powiedział agencji France Presse, że informuje o zakończeniu związku z Valerie w trybie prywatnym, podczas gdy francuskie media oczekiwały w ciągu wielu godzin na formalny komunikat urzędu prezydenta.Podkreślając, że jest to sprawa dotycząca jego "życia prywatnego", Hollande powiedział: "Podaję do wiadomości, że zakończyło się moje wspólne życie z Valerie Trierweiler"."Le Journal du Dimanche" w wersji elektronicznej poinformował, że Francois Hollande i jego dotychczasowa partnerka podjęli decyzję o rozstaniu się podczas obiadu, który zjedli razem w ostatni czwartek.Oficjalna partnerka prezydenta Francji, dziennikarka Valerie Trierweiler, trafiła 10 stycznia na kilka dni do szpitala z powodu "silnego wstrząsu emocjonalnego". Wcześniej magazyn "Closer" ujawnił, że szef państwa ma romans z aktorką Julie Gayet. Francuzów, przyzwyczajonych do romansów ludzi na wysokich szczeblach władzy, wiadomość ta nie zbulwersowała ze względów moralnych lecz praktycznych. Oto głowa państwa udaje się do kochanki bez obstawy. Uznano to za daleko idącą lekkomyślność, iż człowiek, który ma wpływ na życie milionów ludzi, stoi na czele państwa mającego broń atomową, wystawiony jest na niebezpieczeństwo. Miejsce spotkań z nową kochanką sprawdzał zawsze ten sam, ale tylko jeden ochroniarz. Teraz Francja jest bez Pierwszej Damy. Cztery lata temu Francois Hollande oświadczył, że Valerie Trieweiler jest "kobietą jego życia". Dla niej rozstał się z poprzednią partnerką, byłą kandydatką na prezydenta Francji Segolene Royal, z którą ma czworo dzieci.