Molina dodał w wywiadzie radiowym, że poparłby nawet legalizację transportu narkotyków przez Amerykę Środkową. "Chcę rozpocząć tę debatę - powiedział prezydent - Wtedy nie byłoby zbrodnią transportowanie narkotyków (...) To wszystko byłoby regulowane". Molina, który jest byłym generałem armii objął urząd prezydenta w minionym miesiącu, doszedł do władzy obiecując walkę z przestępczością "żelazną pięścią". Według Moliny wojna z narkotykami oraz cała pomoc finansowa i technologiczna, oferowana przez USA nie ograniczyła handlu narkotykami w Ameryce Środkowej. Prezydent Gwatemali wini kartele narkotykowe na rosnącą gwałtownie przestępczość i fale przemocy w jego kraju, gdzie na 100 tys. osób przypada 41 morderstw. Władze informują, że zarówno kartel Zetas, jak i Sinaloa produkują i przemycają narkotyki w Gwatemali i konkurują tam o terytoria, zwłaszcza o graniczącą z Teksasem prowincję Peten. Pod koniec stycznia prezydent Kolumbii Juan Manuel Santos powiedział podczas swego wystąpienia na festiwalu literatury i sztuki w Cartagenie (północna Kolumbia), że skłonny byłby zalegalizować narkotyki w Kolumbii, jeśli reszta świata zaakceptowałaby taką decyzję - donosi EFE. Kolumbia jest największym na świecie producentem kokainy. W prestiżowym festiwalu Hay Festiwal uczestniczył meksykański pisarz Carlos Fuentes jak i były wiceprezydent Nikaragui Sergio Ramirez, który również jest literatem. Zarówno Fuentes, jak Ramirez powiedzieli, że początkiem rozwiązywania kryzysu, z powodu którego cierpią kraje Ameryki Środkowej i Meksyk, byłaby "legalizacja" narkotyków. "Narkotyki transportowane są przez Amerykę Środkową i - tak jak Meksyk doświadcza 'kolombizacji' - tak Ameryka Środkowa staje się Meksykiem. Gwatemala stała się filią piekła" - dodał Fuentez, donosząc się od wzajemnego oddziaływania na siebie krajów, które znalazły się na trasie przemytu narkotyków. Aplauzem przywitano wypowiedź Sergio Ramireza, który podkreślił, że "rozwiązanie (problemu narkotyków) zaczyna się od ich legalizacji".